Po inauguracji
Dość interesujące zakończenie miała 1. kolejna rozgrywek Nordenska Fotballligaen. Świetnie spisały się debiutujące drużyny z Rzeczpospolitej Obojga Narodów, weterani nieco gorzej, choć również nie ma powodów do narzekań. Z pewnością fani trenera Konigsegga nie rozczarowali się – jego nowa drużyna pokazała klasę jasno dając do zrozumienia, że Konigsegg jest poważnym pretendentem do tytułu mistrzowskiego. Powodów do radości nie mają natomiast kibice z Siglivsborga. Kungliger, mimo zaciętej walki do samego końca, ulegli swoim przeciwnikom zaliczając fatalny początek sezonu, mimo, że przygotowania przed początkiem rozgrywek napawały optymizmem.
Fließenden Enten – Stenhus Passborg 0:0
Mecz mało widowiskowy, z odznaczającą się przewagą graczy z Passborga. O ile piłkarze prowadzeni przez Juliette Tedder dominowali w obronie, tak drużyna Stenhusa trenowana przez Kjella Freyrsonna przeważała w ataku, równoważąc siły obu zespołów. FE stracił w 68′ Cypriana Mikulskiego, który uległ niegroźnemu urazowi. Nie wiemy jak długo potrwa rekonwalescencja, ale możliwe, że wróci do zdrowia przed następnym spotkaniem.
Husaria Rzeczpospolitej – KSK Siglivsborg 3:2
Bez cienia wątpliwości można stwierdzić, że był to najbardziej widowiskowy mecz tej kolejki. Tak zaciętej rywalizacji na próżno było szukać w Krakowie i Litenborgu. Wynik spotkania stał pod znakiem zapytania aż do ostatniej minuty meczu. Już w 7′ mocnym, pewnym strzałem Oskar Dardas zapewnił Husarzom prowadzenie. Bramkę wyrównującą strzelił w 31′ efektownym uderzeniem z rzutu wolnego Filip Bremer. Do szatni piłkarze zeszli przy remisie 1:1.
Już 4 minuty po wznowieniu gry boisko opuścił poważnie kontuzjowany Ziemowit Słaboszewski, zastąpiony przez Oskara Atamaniuka. 3 minuty później Husarze zaatakowali, ponownie obejmując prowadzenie za sprawą Dardasa. Do wyrównania doszło dopiero w 85′ po strzale Dagfinna Hjemsetha. Gdy wszyscy byli już przekonani, że obie drużyny zdobędą po jednym punkcie sytuację diametralnie zmienił Mirosław Hankiewicz, który w doliczonym czasie gry dał prowadzenie drużynie gospodarzy.
Podczas spotkania niegroźnym urazom ulegli także Kurt Sandve (KSK) oraz Edwin Trusiewicz (Husaria).
FC Cracovia – Cometa Isståd 0:1
Jak wspomnieliśmy, nie zawiódł nordyjskich fanów trener Johannes Konigsegg, którego Cometa wygrała w Krakowie z tamtejszą Cracovią. Mecz był wyrównany, obie drużyny starały się narzucić przeciwnikowi swoją dominację. Nieznacznie lepiej radzili sobie piłkarze nordyjscy, którzy stworzyli więcej okazji podbramkowych, wykorzystując jedną z nich.
Na bramkę zniecierpliwieni kibice musieli czekać aż 84 minuty, kiedy to Villi Siersbæk zaskoczył Tadeusza Gromka strzałem z główki po dośrodkowaniu z rzutu rożnego przez Eilerta Tovrupa.
Po 1. serii spotkań prowadzi Husaria Rzeczpospolitej, ex equo z Cometą Isståd. Zaraz za nimi, z jednym punktem na koncie plasują się Stenhus i Fließenden. Bez punktu na końcu stawki znalazły się zespoły KSK i Cracovii.
Wzmocnienie u Królewskich
Do drużyny KSK Siglivsborg dołączył dziś 28-letni pomocnik, Georgel Bolbose, który ma wzmocnić ofensywę nordyjskiego zespołu. Bolbose został zakupiony za zaskakująco niską sumę (ok. 20 tys. koron), mimo że wyceniany jest na czterokrotność tej kwoty. Sądząc po prezentowanych przez piłkarza umiejętnościach ma szanse stać się nową gwiazdą klubu, choć nie wiadomo, czy będzie w stanie przebić bramkostrzelnego Fritza Bartnesa, grającego niegdyś w barwach Kungliger w Lidze Królewskiej.
Dodaj komentarz