Historia mikroświata i ludów, które go zasiedlają nie często, niestety, ma okazję zostać spisana, przez co wiele interesujących faktów przepada lub też na długo pozostaje jedynie w pamięci uczestników wydarzeń sprzed lat. Królewski Instytut Kultury i Sztuki postanowił wyjść na przeciw zapotrzebowaniu na wiedzę historyczną Nordyjczyków, czyniąc to jednak w całkowicie oryginalny i niecodzienny sposób.
Nordia. Na początku był chaos… to pozycja, która przypomina o nordyjskiej historii, jednak zdecydowanie daleko jej do publikacji naukowej, często niezbyt łatwej w odbiorze przez przeciętnego czytelnika. Autorka, Juliette Tedder (dyrektor KIKiS), postawiła na bardziej interesującą i przystępną formę, przeprowadzając wywiady ze świadkami historycznych początków Nordii. Nie znajdziemy w tym dziele suchego opisu faktów historycznych, ale mamy okazję poznać punkt widzenia osób, które Nordię budowały w pierwszych miesiącach. Zdecydowanym minusem, choć niezależnym od autorki, ale którego pominąć nie można, jest fakt, że przeprowadzono jedynie dwa wywiady z trzech planowanych. Niestety wywiad z pierwszym nordyjskim premierem, Svenem Hauglandem, nie doszedł do skutku. Pozostaje mieć nadzieję, że być może w kolejnych wydaniach zostanie to nadrobione.
Pierwszy wywiad przeprowadzony został z królem Nordii i w dużej mierze dotyczy samej koncepcji utworzenia Królestwa Nordii jako państwa opartego na kulturze skandynawskiej, a także pierwszych chwil istnienia państwa. W dalszej części wywiadu zostaje poruszona kwestia oceny pewnych wydarzeń historycznych z dzisiejszej perspektywy, wspomniane zostaje także kilka zdarzeń z przeszłości, które niekoniecznie zapisały się na kartach historii, a z pewnością warte są wspomnienia.
Druga część książki to wywiad z Kjellem Freyrsonnem, jednym z najstarszych aktywnych Nordyjczyków, a przy tym najbardziej zasłużonym dla Królestwa. Ma ona charakter znacznie bardziej sentymentalny i stanowi raczej wspominanie dawnych czasów, niż nawiązanie do jakichś konkretnych epizodów z historii Nordii.
Publikacja wydana przez Królewski Instytut Kultury i Sztuki z pewnością nie będzie dziełem pożądanym przez historyków w bibliografiach ich prac naukowych, ale też nie taki był cel wydawnictwa. Jest to zdecydowanie doskonała lektura dla każdego, kto chciałby powspominać „stare, dobre czasy”, jak też dla osób, które pragnął poznać spojrzenie na przeszłości z perspektywy tych, którzy Nordię budowali od fundamentów i dzięki którym, w znacznej mierze, ma ona dziś taki, a nie inny kształt.
Juliette Tedder, Nordia. Na początku był chaos…, wyd. NordeBok, Nordheim 2013.