Feeds:
Wpisy
Komentarze

Posts Tagged ‘austro-węgry’

Aleksander III i zaginiona tiara

Koronacja Maksymiliana Teodora z pewnością przejdzie do historii. Wspaniała ceremonia i jeszcze wspanialsza część nieoficjalna. Uroczystości koronacyjne rozpoczęły się z nadzwyczajną, jak na warunki polskiego mikroświata, punktualnością, bo jedynie 7 minut po oficjalnym czasie rozpoczęcia. Zebranym ukazał się nowy król w towarzystwie Franciszka Józefa II, monarchy seniora, który osobiście dokonał aktu koronacji nakładając Koronę Św. Stefana na głowę Maksymiliana Teodora I i przekazując insygnia władzy królewskiej. Jego Królewska Mość wygłosił mowę tronową, w której zapewnił, że mimo wielu wątpliwości własnych, jak i wyrażanych przez inne osoby, jest w stanie sprostać wyzwaniu i prowadzić Monarchię Austro-Węgierską ku świetlanej przyszłości, tak, jak przez 7 lat czynił to Franciszek Józef II. Po części oficjalnej przyszedł czas na długo oczekiwany bal, w którym wzięło udział wielu zasłużonych arystokratów i szlachetnych dam ze wszystkich zakątków mikroświata.

Niestety, gospodarze uroczystości, Maksymilian Teodor i Franciszek Józef zmuszeni byli opuścić gości nieco wcześniej, choć wygląda na to, że wielu zwyczajnie nie zauważyło nawet zniknięcia monarchy. Okazało się, że zabawa właśnie wtedy, gdy całe towarzystwo wyswobodziło się spod czujnego oka gospodarza, zaczęła rozkręcać się w najlepsze. Parkiet sali balowej opanowany został przez rotryjskie duchowieństwo, przed którym wszyscy uciekali w popłochu, by uniknąć kontuzji podczas żywiołowego tańca. Podczas gdy kler oddawał się bezbożnym uciechom życia doczesnego, po sali krążył patriarcha Aleksander III uporczywie poszukując zaginionej tiary. Głównym podejrzanym stał się Marco Sforza, gdyż jest bardzo prawdopodobne, że przegrał owe insygnium władzy patriarszej w karty. Ostatecznie sala opanowana została przez gości z Rotrii i Nordii, którzy opuścili ją dopiero przed godziną 23.00. Jednocześnie, czując niedosyt, postanowili kontynuować bal koronacyjny następnego dnia, w Pałacu Królewskim w Nordheim. Tak więc, redakcji Nyheter fra Norde pozostaje zaprosić wszystkich chętnych na godzinę 20.30 na chat nordyjski, gdzie istnieje prawdopodobieństwo, że bal będzie trwał dalej. Oczywiście pod warunkiem, że goście z Rotrii dotrą na czas, a Nordheim nie zostanie zasypane śniegiem.

Read Full Post »

Franciszek Józef II żegna się z tronem

Ogromne zaskoczenie wzbudziła w naszej redakcji sensacyjna wieść, która nadeszła prosto z cesarskiego Wiednia. Austro-węgierski monarcha, po 7 latach panowania, ogłosił zakończenie swych rządów. Na swego następcę wyznaczył węgierskiego arystokratę, Tivadara Zoltána Szücsa. Gróf Szücs, o którym należy teraz mówić Jego Cesarska i Królewska Wysokość, obejmie władzę nad państwem już jutro, czyli właściwie za 4 godziny. Prawdopodobnie ustępujący władca na długie lata zajął pierwsze miejsce w rankingu najdłużej panujących monarchów polskiego mikroświata. Franciszek Józef najwyraźniej dobrze przemyślał swoją decyzję, sprawiając wrażenie osoby zdecydowanej, która dokładnie wie co robi.

– Ja wybrałem, zdecydowałem się na odejście w chwili, kiedy nie stałem się martwym symbolem. Moment ten nie jest dla Monarchii szczytem jej możliwości, ale też nie jest katastrofą. Wierzę, że tym, co jest dla niej najlepsze, jest właśnie zmiana na tronie. – powiedział monarcha w przemowie do swoich poddanych.

Franciszek Józef zdecydował pozostać w kraju, osiadając na stałe w Wiedniu jako obywatel Przedlitawii, nie wiemy jeszcze czym zamierza się zająć w przyszłości, choć znając dotychczasowy zapał do pracy Jego Cesarskiej i Królewskiej Mości z pewnością na tę informację nie każe nam czekać długo.

Tivadar Zoltán Gróf Szücs

Nie znamy również imienia, pod jakim nowy monarcha będzie panował. Biorąc pod uwagę, że jest to pierwsza zmiana na tronie wirtualnych Austro-Węgier z pewnością interesujący będzie przebieg początkowego okresu rządów Jego Cesarskiej i Królewskiej Wysokości. Franciszek Józef od początku był apolityczny, stojąc ponad podziałami. Nowy cesarz i król to osoba, która zamieszkuje kraj od dawna, jako obywatel aktywnie działał w swej ojczyźnie z pewnością wplątując się w niejeden konflikt. Początki pokażą więc na ile to przełoży się na politykę nowego monarchy oraz jak bardzo wpłynie to na stosunek poddanych do niego. Można jednak oczekiwać, że znana z niezwykłej stabilności Monarchia Austro-Węgierska nie będzie miała większych powodów do zmartwień.

Read Full Post »

Reprezentacja bez punktów, ale na wysokim poziomie

Reprezentacja Nordii od wygranego meczu z Parlandią pozostaje bez zwycięstwa, przegrywając oba mecze z Austro-Węgrami. Nie da się jednak zarzucić naszym piłkarzom braku determinacji i woli walki. Nasi piłkarze zaprezentowali grę na światowym poziomie utrudniając do maksimum zdobycie 6pkt. przez drużynę Monarchii. W pierwszym meczu, mimo utrzymywanej na boisku przewagi Nordyjczycy ulegli 3:4, mimo znakomitej gry Erlanda Karlsena, który powoli wyrasta na czołową postać w reprezentacji, bez którego żaden skład nie może wyjść na boisko. Karlsen popisał się dwoma świetnymi strzałami, uzyskując obecnie średnią 1 bramki na mecz. W drugim meczu jednak nie mógł dopisać na swoje konto, bo już w 15. minucie został wyeliminowany z gry i kontuzjowany musiał opuścić boisko. Niestety nie zagra aż do 22 lutego, co spowoduje znaczne osłabienie drużyny. Mimo, że Freddy Eines godnie zastąpił kontuzjowanego kolegę Nordii nie udało się powstrzymać Austro-Węgier, które zdominowały mecz i ostatecznie wygrały 3:2.

KSK pożegna się ze Złotą Dywizją, Viking walczy o awans

KSK Siglivsborg jest już bez szans na odrobienie straty do rywali i utrzymania się w Złotej Dywizji. Niezwykle słaba gra w meczach z czołowymi zespołami Ligi Królewskiej pokazuje, że Królewskim daleko jeszcze do światowej czołówki, a następny sezon będzie z pewnością okazją do przebudowania drużyny i odzyskania obecnej pozycji.

W odmiennej sytuacji jest drużyna Viking Nordheim, która wciąż walczy o awans. Mimo 4-punktowej straty do 4. drużyny w grupie nie poddają się i wciąć idą naprzód. Jeśli Wikingom uda się odnieść sukces, Nordia nadal będzie miała swojego reprezentanta w wyższej klasie rozgrywek.

Puchar wkracza w decydującą fazę

Coraz ciekawsza sytuacja robi się w zawodach Pucharu Nordii. Po 3. konkursie i zwycięstwie Kjella Freyrsonna mamy dwóch liderów klasyfikacji. Mimo zajęcia drugiego miejsca Odd Iversen stracił szanse na zdobycie Pucharu, a decydujące starcie rozegra się pomiędzy liderującymi Olavsenem i Freyrsonnem.

Wyniki konkursu w Bergståd:

Zawodnik | 1. skok| 2. skok | Punktacja końcowa
1.Kjell Freyrsonn | 84.5m | 137.0pkt.| 84.0m | 273.5pkt.
2.Odd Iversen | 81.0m | 130.5pkt. | 80.5m | 260pkt.
3.Einar Bjørn Olavsen | 77.5m | 123.5pkt.| 78.0m | 247.5pkt.
Klasyfikacja generalna Puchar Nordii po 3 konkursach:

1. Einar Bjørn Olavsen | 7pkt.
Kjell Freyrsonn | 7pkt.
3. Odd Iversen | 4pkt.

Read Full Post »

Witam w drugim numerze dodatku Sportsone. Dzisiejsze wydanie będzie o 2. kolejce Ligi Królewskiej i o kolejnym przedmundialowym sparingu naszej reprezentacji.

2. runda bez zwycięstwa

Nordyjscy kibice z pewnością nie maja powodów do radości. Szczególnie ci w Nordheim. Viking, który zaczął od pięknego zwycięstwa w poprzedniej kolejce, tym razem nie przywiózł żadnego punktu z wizyty w Morvanie. Uległ tamtejszemu Shannon Rangers 1:2 spadając na 5. miejsce w grupie B Srebrnej Dywizji. Kibice Wikingów liczą, że w następnym spotkaniu ich idole znów pokażą klasę, chociaż o to będzie ciężko, bo zagrają z wiceliderem grupy MKS Motley.

Nieco lepiej wypadli piłkarze siglivsborskiego KSK, którzy zremisowali z Polemistisem Kaharonea 2:2. Z pewnością jest to poprawa w stosunku do meczu z 1.kolejki, jednak chyba nie tego oczekiwali fani Królewskich. Tym bardziej, że wynik meczu jest efektem niezwykłego szczęścia Nordyjczyków i zdecydowanie zbyt ostrej gry Polemistów. W sumie Surmeńczycy otrzymali 5 żółtych kartek i jedną czerwoną (Spiridon Mahairidis po otrzymaniu 2. żółtej kartki w 90. minucie gry), do opuszczenia boiska zmuszając Patricka Langøya (kontuzja w 16 minucie, zastąpiony przez Carlosa Areiasa). Gol wyrównujący w rzeczywistości był samobójczym strzałem Stylianosa Botaitisa w ostatniej minucie doliczonego czasu gry. Nie do takiej gry Królewskich się przyzwyczailiśmy, jednak lepszy 1 pkt. niż żaden.

Obrona znów bez szans

Reprezentacja Nordii znów uległa przeciwnikowi, którym tym razem były Austro-Węgry. Tym razem zaprezentowaliśmy się nieco lepiej, na przerwę schodząc z boiska przy remisie 3:3. Dopiero druga połowa pozwoliła Austro-Węgrom zdobyć zdecydowaną przewagę, a mecz zakończył się wynikiem 3:5. Bez zarzutu zagrała nordyjska ofensywa, jednak w dalszym ciągu nie można powiedzieć tego o naszych obrońcach. Do najbliższego mundialu skład reprezentacji nie ulegnie zmianie – wszystkie fundusze inwestowane są w treningi, które mają podnieść i ustabilizować formę piłkarzy, brakuje więc pieniędzy na pozyskanie nowych graczy. W mundialowym debiucie nie możemy więc liczyć na sukcesy, natomiast jak najbardziej należy oczekiwać przyzwoitego zaprezentowania się naszej kadry narodowej.

Grupy na Mistrzostwa rozlosowane

Zakończyło się losowanie grup najbliższego mundialu. Nordia trafiła do grupy D, gdzie zmierzy się z Austro-Węgrami, Parlandią, Al Rajnem oraz Chattycją i Shanią. Najbliższy mecz, z Sułtanatem Al Rajn, rozegrany zostanie 23 stycznia.

Read Full Post »

Reisar med „Fenrir”

Zgodnie z obietnicą, zapowiadany jeszcze przed podróżą Dziennik Wyprawy z rejsu dookoła Orientyki. Z wielkim poślizgiem, bo po utracie starego forum były ważniejsze sprawy do zrobienia, a i przy odtworzeniu zapisów wyprawy też trzeba było chwilę posiedzieć.
Dziennik Wyprawy

Okręt Nordyjskiej Kompanii Wschodniokontynentalnej Fenrir
Kapitan Einar Björn Olavsen
Czas trwania podróży 10 lipca – 4 sierpnia 2010

Port w Fjordståd

10 lipca 2010
Wtorek

Około godziny 16.00 wypłynęliśmy z portu w Fjordståd. Podróż nie trwała długo, 3 godziny później byliśmy już w Gdańsku. Rzeczpospolita Obojga Narodów przywitała nas ulicami nieco opustoszałymi, ale bez oznak zniechęcenia na twarzach marynarzy udaliśmy się na nadbrzeżny targ. Handel okazał się nad wyraz korzystny.
11 lipca 2010
Środa

Rankiem spotkaliśmy grupę ruskich kupców. Rozmowa z nimi zachęciła nas do bliższego poznania Kijowa, toteż niezwłocznie ruszyliśmy w drogę.

12 lipca 2010
Czwartek

Po wyczerpującej podróży przybyliśmy na miejsce. Piękno i przepych Kijowa utwierdził nas w słuszności naszej decyzji. Tym bardziej, że odwiedziny tutejszego targu i handel z ormiańskimi kupcami znacznie wzbogacił nasze kieszenie. Wieczorem wyruszyliśmy w drogę powrotną do Gdańska.

13 lipca 2010
Piątek

Dzień upłynął nam na uzupełnianiu zapasów na dalszą drogę. Gdańsk pożegnaliśmy kwadrans przed godziną 19.

14 lipca 2010
Sobota

Płyniemy. Dookoła woda, ale nie narzekamy. Najważniejsze, że pogoda nam sprzyja.

15 lipca 2010
Niedziela

Około południa ujrzeliśmy ląd. Po zejściu z pokładu i rozładowaniu towarów udaliśmy się do Trizopolis. Podróż zajęła nam prawie 2 godziny.

16 lipca 2010
Poniedziałek

Wysłałem moich handlarzy na targ, mając wolny czas postanowiłem rozejrzeć się, spotkać z mieszkańcami Rzeczpospolitej.

17 lipca 2010
Wtorek

Kolejny dzień upłynął na zapoznawaniu się z Sclavinią i Trizondalem. Postanowiłem, że zatrzymamy się tutaj na trochę dłużej niż planowaliśmy. Być może zebrane przez ten czas informacje posłużą do stworzenia opisu tego kraju dla Kompanii, a i Królewski Instytut Naukowy może skorzysta z moich notatek.

18 lipca
Środa

Korzystając z wolnego czasu wybrałem się na wycieczkę parę kilometrów za miasto, by poznać tutejszą przyrodę.

19 lipca
Czwartek

Załadowaliśmy zapasy i zakupione towary. Kotwicę podnieśliśmy późnym popołudnie wyruszając w dalszą drogę.

20 lipca
Piątek

Pogoda wydawała się na sprzyjać, po południu jednak wiatr dał nam wyraźny znak, że nie zamierza nam pomagać w drodze do Winktown. Tempo naszej podróży drastycznie zmalało niwecząc nasze szanse na szybkie dotarcie do wybrzeży Republiki.

21 lipca
Sobota

Szalejący sztorm zmusił nas do przerwania rejsu. Bezpieczniej było zawinąć do jednego z tyrenckich portów niż narażać się na straty.

22 lipca
Niedziela

Wody w końcu się uspokoiły, ruszyliśmy więc w dalszą drogę. Późnym wieczorem przybiliśmy do brzegu. Obyło się nawet bez pomocy latarni, wybrzeże Winktown świeciło samo z siebie.

23 lipca
Poniedziałek

Dzień spędziliśmy w barze Pod Różowym Kundlem. Po ostatnich paru dniach należy nam się trochę odpoczynku.

24 lipca
Wtorek

Zdając sobie sprawę z ryzykowności przedsięwzięcia, udaliśmy się na targ. Zakupione towary, a właściwie to, czego bobrom nie udało się ‚pożyczyć’ braliśmy ze sobą na pokład. Uznaliśmy, że do Austro-Węgier popłyniemy żywiąc się resztkami pasów z Trizondalu, jedzenie z Winktown wyglądało dość podejrzanie. Oby tym razem pogoda nam sprzyjała.

25 lipca
Środa

Nigdy bym nie pomyślał, że tak krótki odcinek można przepłynąć w tak długim czasie. Zmagając się z wiatrem nie przepłynęliśmy nawet połowy drogi do Monarchii.

26 lipca

Czwartek

Płyniemy dalej, przy takich warunkach by może uda nam się dopłynąć nad ranem, ale te marne 5 węzłów to prędkość zdecydowanie za mała jak na możliwości Fenrira.

Port u wybrzeży Austro-Węgier

27 lipca
Piątek

Udało nam się, w końcu dopłynęliśmy. Zaczynałem się już martwić, bo zapasów było coraz mniej. Teraz pozostaje nam droga do Wiednia.

28 lipca
Sobota

Postanowiliśmy najpierw odwiedzic Budapeszt, zmieniliśmy więc trasę udając się na Węgry.

29 lipca
Niedziela

Jesteśmy w Budapeszcie. Jestem pewien, że odwiedzenie tego miasta okaże się bardzo opłacalną decyzją. Wieczorem ruszamy do Wiednia.

30 lipca
Poniedziałek

Jesteśmy w Wiedniu. Miałem nadzieję, że odwiedzę filharmonię, ale niestety obowiązki na to nie pozwoliły. Biorąc pod uwagę wyczerpanie długą podróżą ruszyliśmy w podróż powrotną.

31 lipca
Wtorek

Dzień upłynął nam na podróży przez Austro-Węgry. Wieczorem, będąc już na statku zdecydowaliśmy się zostawić dłuższe odwiedziny w Surmenii na przyszłość. Postanowiliśmy jedynie zaopatrzyć się w Kaharonei i jak najszybciej wracać do Nordii. Podróż trwa dopiero ponad 20 dni, a marynarze zaczynają już narzekać. Dla wielu z nich to pierwszy rejs w życiu, niewielu doświadczonych żeglarzy udało nam się zwerbować.

1 sierpnia
Środa

Po zrobieniu zapasów wyruszyliśmy z Kaharonei do domu.

2 sierpnia
Czwartek

Pogoda wreszcie nam sprzyja. Rozwinęliśmy maksymalną prędkość 20 węzłów i w takim tempie za dwa dni możemy być w Fjordståd.

3 sierpnia
Piątek

Wiatr nieco ucichł, ale tempo podróży nie uległo większemu obniżeniu. Poza tym bez zmian, płyniemy dalej.

4 sierpnia

Sobota

Po południu nareszcie ujrzeliśmy nasze fiordy. Fjordståd wyłoniło się w całej okazałości. Teraz pozostaje nam rozładować i sprzedać towar oraz zdać raport w siedzibie Kompanii.

Read Full Post »