Feeds:
Wpisy
Komentarze

Posts Tagged ‘ustrój’

W ostatnim czasie wiele państw boryka się z trudnościami na polu zachowania minimalnego poziomu aktywności. Niektóre po prostu upadają bez słowa, inne postanawiają walczyć. Do tego drugiego grona należy zaliczyć Rzeczpospolitą Obojga Narodów, która chcąc zreformować państwo ucieka się do działań dość ryzykownych, ale na pewno niezwykle interesujących.

5 maja tego roku eks-monarcha Rzeczpospolitej, August Bierzyński, zamieścił na tamtejszym forum dyskusyjnym Akt Konfederacji Kijowskiej. Czytamy w nim, że świeżo zawiązana konfederacja domaga się przywrócenia: liberum veto, sisto activitatem, neminem captivabimus, przywileju koszyckiego oraz poddaństwa chłopów. Domaga się także przywrócenia wszystkich prerogatyw, przywilejów, godności i honorów, które gwarantowały nam prawa królów naszych (fr. Aktu Konfederacji). Jak zaznacza sam inicjator, zmiany mają na celu nadanie Rzeczpospolitej unikalnego charakteru. Ponadto proponuje także wplecenie do narracji wątków fabularnych w postaci wojen z historycznymi wrogami Rzeczpospolitej.

konfederacja

Konfederacja Kijowska – nowa nadzieja Rzeczpospolitej

Konfederacja spotkała się (choć nie obyło się bez wątpliwości) z ciepłym przyjęciem i masowym poparciem. Pomysłodawca bardzo szybko sprecyzował, że mówiąc o poddaństwie chłopów miał na myśli wyłącznie sferę fabularną, zaznaczono również, że nie chodzi o dokładne przeniesienie wymienionych w Akcie Konfederacji praw na grunt wirtualny, lecz ich dostosowanie, co daje szanse na pogodzenie stabilności i bezpieczeństwa państwa (czego, jak wiemy, liberum veto nie gwarantuje) z powrotem do złotej wolności szlacheckiej. Ponad dwa miesiące konfederacja czekała na przystąpienie do działań, aż wreszcie 14. lipca, gdy Nordyjczycy zajęci byli świętowaniem, nasi wschodni sąsiedzi, z królewskim poparciem zapoczątkowali debatę nad reformami. Plany co prawda powoli się krystalizują, jednak nadal pozostają dość mgliste. Nasi wschodni sąsiedzi postawić chcą na większą aktywizację gospodarczą i militarną (jak widać, Nordia osamotniona w tych planach nie jest). Między innymi proponowane jest większe zaakcentowanie podziału stanowego, czy upowszechnienie informacji o działaniach armii. Konkretów póki co jeszcze nie ma, zatem w dalszej części artykułu możemy skupić się raczej na tym, co proponuje sama Konfederacja w swym akcie założycielskim.

Liberum veto nie bez przyczyny kojarzy nam się źle. Choć sama zasada, jako ucieleśnienie szlacheckiej wolności, nie mogła nie znaleźć się w postulatach konfederacji, to jej realizacja rodzi uzasadnione obawy. Tak długo, jak stany  i narody Rzeczpospolitej będą ze sobą zgodne, tak długo będzie możliwy rozwój, jednak każda utarczka rodzić będzie obawy, że przywilej ten może stać się przyczyną problemów państwa. Czy blokowanie nowego prawa nie stanie się pułapką przygotowaną przez Rzeczpospolitą na samą siebie, gdy okaże się, że sprzeciw jednej osoby w procesie przyjęcia ważnej regulacji sprawi, że ktoś się zniechęci do dalszej działalności? O ile mikroświat w swej naturze broni przed zewnętrznym podbojem, tak właśnie zniechęcenie niemożliwością przeprowadzania zmian może stać się alternatywą dla zagranicznej ingerencji.

elekcja

Czy ten widok ponownie będzie spotykany na podwarszawskich polach?

Neminem captivabimus jest natomiast ruchem godnym wszelkiego poparcia, zwłaszcza jeśli rozszerzony zostanie poza stan szlachecki. Nie tak dawne jeszcze przygody pewnego victoriańskiego więźnia sugerują, że gwarancja taka jest wciąż potrzebna i musi być wyrażana wprost i wyraźnie. Król w swoim krótkim wystąpieniu rozszerza dodatkowo początkowe postulaty o sprawy tak istotne dla ustroju państwa jak elekcyjność tronu i ustanowienie prawami kardynalnymi Artykułów Henrykowskich. Bez wątpienia, jest to plan interesujący, pytanie w jakim zakresie i w jakiej formie zostanie wprowadzony w życie, bo od tego zależy przyszłość Rzeczpospolitej. Umiejętne wykorzystanie tych pomysłów może się okazać strzałem w dziesiątkę, stając się magnesem przyciągającym nowych mieszkańców, pragnących zakosztować szlacheckiej wolności.

Jedyne co należy uznać za pomysł, naszym zdaniem, całkowicie nietrafiony, to fabularyzacja konfliktów zbrojnych. Kieruje to bowiem Rzeczpospolitą w niebezpiecznym kierunku, oddalając ją od pojęcia mikronacji. O ile tłumienie buntów kozackich bez problemu dałoby się wpleść w narrację państwa, to tworzenie nie tylko wyimaginowanych konfliktów, ale też wyimaginowanych sąsiadów, w oderwaniu od wirtualnych realiów, stanowi ryzykowny krok w kierunku gier fabularnych czy tzw. PBF-ów.

Read Full Post »

Koniec rządów autokratycznych

Od dwóch dni monarchia absolutna w Nordii oficjalnie weszła w swój ostatni okres, po którym wejdzie w życie prawo ograniczające nieskrępowane rządy króla, wzmacniając pozycję pozostałych stanów. 25 maja, po niemal dwumiesięcznych pracach nad projektem, w Dzienniku Praw został ogłoszony Akt o Królestwie [nord. Riksakten], który w pewnym sensie może być uznawany za nową nordyjską konstytucję, choć z pewnością nie w nowożytnym pojęciu tego słowa. Akt wyznacza podstawę funkcjonowanie władzy publicznej w Nordii oraz ustala porządek prawny. Został włączony do nowo powstałej kategorii aktów prawnych, Praw Fundamentalnych Królestwa Nordii. Zgodnie z definicją zawartą w przepisach Riksakten, prawami fundamentalnymi są ustawy uchwalane większością 2/3 głosów Stortingu, uzyskujące sankcję królewską przed wejściem w życie i będące podstawą całego prawa Królestwa Nordii.

Po niemal roku (od 14 lipca 2011 – przyp. red.), 1 lipca nowe prawo zacznie obowiązywać. Zgodnie z ustaleniami, w tym samym czasie rozpocznie również urzędowanie Storting I Kadencji*, do którego wybory zostaną przeprowadzone w czerwcu. Przyjęte rozwiązanie powinno pozwolić na sprawne funkcjonowanie tej instytucji. Jak już kiedyś wspomnieliśmy, nadchodzące zmiany charakteryzujemy jako monarchię stanową, co zdaje się potwierdzać już sama organizacja Stortingu. Stałym, niewybieralnym, członkiem parlamentu jest monarcha, do którego dołączają wybieralni delegaci prowincjonalni. Delegaci, zgodnie z nazwą wybierani są jako reprezentanci swoich prowincji na 3-miesięczną kadencję. Ich liczba najprawdopodobniej zależna będzie od liczby obywateli zamieszkujących daną prowincję.** Kolejnym, charakterystycznym dla nowego ustroju, elementem jest zróżnicowanie siły głosu ze względu na przynależność stanową. Arystokracja i część inteligencji będzie mogła oddać głos warty 1,5 głosu stanu trzeciego, natomiast szlachta i druga część inteligencji (poniżej tytułu doktora net.) uprawniona będzie do głosu o sile 1,25 głosu stanu trzeciego.

Przy zachowaniu wyraźnie dominującej pozycji zmienia się pozycja monarchy. Król przekazuje większość kompetencji ustawodawczych parlamentowi, za wyjątkiem tych, które zostaną mu przyznane przez prawa fundamentalne lub ustawy. Pozostaje na czele rządu – Rady Królestwa, choć jej członkowie mogą być odwołani przez Storting większością 2/3 głosów (król nie ma możliwości zawetowania takiej uchwały). Uprawnienia Rady zależą wyłącznie od króla, który sprawuje pełnię władzy wykonawczej, mogąc jedynie przekazać część swoich kompetencji członkom Rady (teoretycznie jest więc możliwa sytuacja, że będzie istnieć Rada jednoosobowa, składająca się jedynie z jej przewodniczącego – monarchy). Król zachowuje również rolę najwyższego sędziego, jednocześnie zyskując nowe, interesujące prawo do ewokowania dowolnej sprawy bezpośrednio przed swój sąd, co ze względu na specyfikę nordyjskiego sądownictwa (o tym w dalszej części) może się okazać wyjściem z niejednej patowej sytuacji.

Kontynuując podjęty temat, wielkie i, naszym zdaniem, niezwykle ciekawe zmiany szykują się w królewskim sądownictwie. Przede wszystkim przywrócono znany z początków nordyjskiej państwowości Sąd Krajowy [nord. Landslavhus] jednocześnie zachowując Sąd Królewski [nord. det Kungliga Lavhuset], tym samym wprowadzając dwuinstancyjność sądów. Dzięki temu powstanie możliwość apelacji od wyroków sądów pierwszej instancji.

W założeniu, jeszcze nie zrealizowanym, choć omawianym w trakcie prac nad Riksakten, ustalono zasadę, że sędziowie krajowi mają być powoływani z ludu, każdorazowo do wniesionej sprawy. Ma to zapobiec znanej z naszej przeszłości sytuacji, gdy obsadzenie etatów sądowych nie jest możliwe z braku chętnych. Przy wyjątkowo niskim poziomie przestępczości w Nordii (przed niedawną sprawą Fadersa ad Vankaviga ostatnia sprawa o przestępstwo zakończyła się w kwietniu 2010 roku) system ten pozwoli na zachowanie dwuinstancyjnego sądownictwa bez większych problemów przy mianowaniu sędziów (wiążące się ze stałymi etatami sędziowskimi ograniczenia skutecznie zniechęcają potencjalnych chętnych, szczególnie przy braku zadań). Gdyby jednak takie problemy zaistniały, z pomocą przychodzi wspomniane już prawo wywołania dowolnej sprawy przed Sąd Królewski, a więc bezpośrednio sąd monarszy. Co prawda nie ma wtedy drugiej instancji (można jedynie prosić króla o skorzystanie z prawa łaski), jednak to rozwiązanie wydaje się być odpowiednim dla Nordii.

Inną, wartą uwagi, nowością jest nadanie uprawnień sądowniczych Stortingowi.  Głównie podlegać pod ten sąd mają delegaci prowincjonalni w związku z pełnioną przez nich służbą, ustawa może jednak dać parlamentowi prawo sądzenia innych funkcjonariuszy państwa. Oczywiście, zgodnie z zasadą nemo iudex in causa sua sądzony delegat jest uznawany za wyłączonego ze składu Stortingu podczas posiedzeń związanych ze sprawą.

Więcej znaczących nowości raczej nie ma, pozostałe przepisy zdają się raczej potwierdzać obecny stan rzeczy. Pozostaje nam jedynie czekać na wejście w życie nowego prawa oraz liczyć na emocjonującą kampanię wyborczą, której początek już wkrótce. O jej przebiegu z pewnością będziemy informować w Nyheter.

_______________

* w okresie monarchii konstytucyjnej nigdy nie udało się przeprowadzić wyborów parlamentarnych, z racji zbyt małej liczby obywateli w stosunku do wymogów konstytucji; przepisu ustalającego liczbę deputowanych nie udało się zmienić

** ordynacja wyborcza jest obecnie w fazie opracowywania, jednak takie rozwiązanie jest już niemal pewne

Nordyjczycy za silną monarchią!

W zakończonym ostatnio, niezwykle długim sondażu (prowadzonym niemal od początku absolutyzmu), pytano mieszkańców Nordii o zdanie na temat wprowadzonych zmian.

29% opowiedziało się za monarchią absolutną, nieco mniej bo 24% opowiedziało się za niewielką liberalizacją ustroju (można więc sądzić, że Riksakten spełnia ich oczekiwania). 3% badanych stwierdziło, że w zasadzie nic się nie zmieniło. Nikt nie stwierdził, że obecny system działa gorzej niż poprzedni, natomiast 18% zdecydowanie poparło powrót do demokratycznej formy sprawowania władzy. 26% nie zajęło żadnego konkretnego stanowiska, stwierdzając, że nie mają zdania.

W sumie 53% badanych uznało za lepsze typowo monarchiczne formy rządów. Zatem zwolenników tychże rozwiązań jest w Nordii niemal 3 razy więcej niż demokratów, co jasno wskazuje, że dotychczasowe rządy królewskie cieszą się sporym zaufaniem społeczeństwa.

Read Full Post »